venerdì 31 gennaio 2014

Kapuściński w Rzymie



DOKUMENTY:

1. OSTATNIE KONFERENCJE RYSZARDA KAPUŚCIŃSKIEGO
Festiwal Corso Polonia i Roma Poesia, 14 października 2006 roku, Kino Farnese w Rzymie (Kapuściński o dziennikarstwie i poezji, o pracy reportera, o Orianie Fallaci)
Inauguracja Biblioteki Europejskiej, 24 października 2006 roku, Instytut Goethe w Rzymie (Ryszard Kapuściński o konfrontacji, o Tiziano Terzanim i Orianie Fallaci)
2. WIERSZE RYSZARDA KAPUŚCIŃSKIEGO
3. POWIEDZIELI O KAPUŚCIŃSKIM
Adam Michnik – Redaktor Naczelny Gazety Wyborczej
Francesco Cataluccio – dyrektor wydawniczy
Luigi Marinelli – profesor literatury Uniwersytetu „La Sapienza“
Silvio Cinque – Biblioteka Borghesiana w Rzymie
Renata Storaci - dziennikarka
Magdalena Szymków – dziennikarka, kuratorka wystawy fotografii Ryszarda Kapuścińskiego
4. KAPUŚCIŃSKI I TERZANI – WSPOMNIENIE ŻONY ANGELI TERZANI


Zapi
ski, dokumętacjai zdjęcia: AGNIESZKA ZAKRZEWICZ


Kapuściński w Rzymie

To była ostatnia podróż Kapuścińskiego. Wybrał Rzym, bo od tego miasta rozpoczął poznawanie wielkiego świata. Kiedy w 1956 roku wysłano go jako reportera do Indii, leciał przez Rzym. Wtedy wydał mu się niezwykły, pełen świateł i gwaru. Zupełnie inny od szarych komunistycznych miast jak znał.
Kapuściński wrócił przed śmiercią do Rzymu także dla poezji. Był gościem festiwalu Roma Poesia. Rzymscy poeci czytali jego wiersze na spotkaniu w Kinie Farnese.
15 października 2006 roku, w najsłynniejszej rzymskiej kafejce literackiej Antico Caffè Greco, nieopodal Placu Hiszpańskiego, Ryszard Kapuściński czytał ostatnie wiersze Czesława Miłosza, odnalezione po jego śmierci. Laureat Nagrody Nobla poświęcił Rzymowi dwa słynne utwory poetyckie Campo de’Fiori i Caffè Greco.
W miejscu tym spotkało się już wielu polskich poetów. Fotografia Czesława Miłosza zawisła nad portretem Adama Mickiewicza.
Miasto Rzym oraz Instytuty Kulturalne krajów, które stworzyły Bibliotekę Europejską, postanowiły zainaugurować ją spotkaniem z wielkim polskim reporterem Ryszardem Kapuścińskim oraz wystawą jego fotografii „Z Afryki“, ponieważ jego humanizm jest tym, co Europa chciałaby reprezentować w świecie.

----------------------------------------
1. OSTATNIE KONFERENCJE RYSZARDA KAPUŚCIŃSKIEGO
----------------------------------------

Festiwal Corso Polonia i Roma Poesia

14 października 2006 roku, Kino Farnese w Rzymie



Ryszard Kapuściński o dziennikarstwie i poezji
----------------------------------------

- Są różne rodzaje dzennikarstwa. Jest dziennikarstwo typu czysto informacyjnego. Na przykład, że prezydent jednego kraju odwiedził prezydenta drugiego kraju. W tym nie ma poezji. Jest jednak pewien rodzaj dziennikarstwa i reportażu, który jest bardzo bliski poezji. W literaturze włoskiej jest bardzo wielu autorów, którzy pisali w sposób poetycki. Przychodzi mi teraz do głowy Curzio Malaparte, którego książki były bardzo bliskie w wielu fragmentach poezji. Przychodzi mi do głowy niedawno zmarły wielki reporter włoski, Tiziano Terzani, którego wiele stron można czytać jako strony poetyckie. Żyjemy w epoce zacierania się gatunków. Coraz częściej jest trudno je zdefiniwać. Wiele stron literatury jest przenikniętych poezją. Również poezja czerpie z doświadczeń reportera. Taki był na przykład francuski poeta Labeau, który napisał cykl reportaży o Europie w formie poetyckiej. Tutaj ta granica się bardzo zaciera.
Pisanie poezji wynika z bardzo wielu przyczyn. Dla mnie poezja jest po prostu wielką skarbnicą i szkołą języka.Tak długo jak będzie istnieć poezja, tak długo będzie istnieć literatura. Kiedy umrze poezja, umrze literatura. Kiedy umrze poezja i literatura, umrze kultura. Dlatego tak ważne jest, żeby poezja istniała, żeby ją docenić. Tam się przechowuje język, tam się przechowuje jego bogactwo. Poezja nie jest masowo czytana dzisiaj. Jednak ci, którzy sami piszą, nie tylko wiersze, w ogóle używają języka, ci czytają poezję i czerpią z jej bogactwa. Pisanie poezji jest zawsze pewną tajemnicą, której człowiek nie jest w stanie ani zdefiniować, ani określić, ponieważ nie umiemy określić jak powstaje obraz poetycki. Wiemy, że pojawia się jakiś obraz, że pojawia się jakiś nastrój, ale skąd ten obraz się pojawia, jak się on krystalizuje, tego nie potrafimy powiedzieć. Nie potrafimy określić tego momentu, nie potrafimy określić źródła tego. Jest to jedna z tych tajemnic, z którymi żyje ludzkość od wieków, od czasów, kiedy zaczął się formować język poetycki. A zaczął się on formować wiele tysięcy lat temu. Od tego czasu ta tajemnica istnieje. Nie wiemy, skąd się wzieła poezja, wiemy tylko, że jest. To, że narodził się obraz poetycki, jest dla ludzkości bardzo ważne. Tym się różnimy od świata zwierzęcego. Poezja jest czymś świętym, bo każdy z nas przynajmniej raz w życiu jest poetą lub poetką.


Ryszard Kapuściński o pracy reportera
----------------------------------------

- Reporter, każdy reporter, nie tylko ja, musi rozstrzygać w każdym momencie. Nie ma dobrego wyjścia. Nie ma idealnego wyjścia. Wszystko jest kompromisem. Fotoreporter na przykład stoi zawsze wobec takiej sytuacji: czy zrobić zdjęcie ginącego dziecka, żeby zaalarmować cały świat, czy rzucić się na ratowanie tego konkretnego dziecka i nie mieć czasu na zrobienie tego zdjęcia? Może uratować to jedno dziecko, ale nie zaalarmuje świata. Nie ma wyjścia z tej sytuacji. Jest takie słynne zdjęcie jednego z moich znajomych fotoreporterów robione w Sudanie, na którym dziecko konające z głodu leży na ziemi i podchodzi do niego sęp, który zaczna go już jako trupka skubać. On teraz stoi w pewnej odległości od tego i musi dokonać w ciągu sekundy wyboru – zrobić to dramatyczne zdjęcie, żeby poszło ono na cały świat, czy odrzucić aparat i rzucić się na ratunek, by odpędzić tego sępa. Nie ma dobrego wyboru. Jest takie słynne zdjęcie, jak stoi kilka czołgów w Chinach, na placu Tiananmen i przed nimi staje młody Chińczyk. Fotoreporter musi dokonać wyboru: czy zrobić to zdjęcie, które jest dzisiaj słynne na całym świecie, czy rzucić się w kierunku tego młodego człowieka i wyciągnąć go spod tego czołgu, który może ruszyć w każdej chwili. Nie ma dobrego wyboru, Musimy podejmować takie decyzje czasami w ciągu ułamka jednej sekundy. Co mam więcej odpowiedzieć?

Ryszard Kapuściński o Orianie Fallaci
----------------------------------------

- Poznałem Orianę Fallaci, kiedy przyjechała do Teheranu robić wywiad z Chomeinim. Reprezentowaliśmy dwa diametrialnie różne style pracy. Jej specjalnością było robienie wywiadów. Ja natomiast nigdy w życiu nie przeprowadziłem żadnego wywiadu. Ja nie wypytuję ludzi, czekam, aż oni sami mi coś powiedzą. Ona miała bardzo agresywny styl pracy, ostry, atakujący, dynamiczny. A moje zachowanie jest takim stosunkiem pasywnynm, że ja wolę poczakać, czy ktoś coś powie, czy nie. Nigdy nie zadaję żadnych pytań. Czekam, aż czlowiek się sam otworzy, o ile będzie chciał. Więc to są dwa zupełnie nie spotykające się style w dziennikarstwie. Ale w ramach dziennikarstwa istnieją bardzo różne style. Chodzi o to, żeby osiągnąć prawdę. Prawdy nigdy nie możemy osiągnąć. Ale chodzi o to, aby się przynajmniej starać zbliżyć do prawdy. I tu działamy różnymi metodami i najważniejszy jest wynik. Była niewątpliwie jedną z najsłynniejszych dziennikarek XX wieku. Miała też bardzo różne style pracy, pisała także powieści i eseistykę, uprawiała wiele form, ale jest znana ze swoich ostatnich wystąpień. W panteonie wielkich dziennikarzy XX wieku znajduje się bardzo wiele słynnych nazwisk. Oriana Fallaci na pewno znajduje się w tym panteonie.


--------------------------------------------

Inauguracja Biblioteki Europejskiej

24 października 2006 roku, Instytut Goethe w Rzymie



Ryszard Kapuściński o konfrontacji
----------------------------------------

- Myślę, że jesteśmy dopiero na początku bardzo długiego i bardzo bolesnego procesu. To są dwie perspektywy – perspektywa natychmiastowa i perspektywa długofalowa. W perspektywie bliskiej, krótkofalowej, jest bardzo trudno się porozumieć, ponieważ jest to szok kontaktu. Pierwszy kontakt – wiemy to z doświadczenia psychologicznego i własnego, osobistego, że pierwszy kontakt jest zawsze trudny. Człowiek ma silne poczucie własnej tożsamości i inności, i musi się z tym przez cały czas oswajać, że nie jest sam, że jego tożsamość nie jest jedyną tożsamością. Dlatego XXI wiek będzie wiekiem bardzo trudnym. Będzie więcej i więcej ludzi, którzy będą coraz bardziej ruchliwi, ze względu na większą dostępność masowych środków komunikacji. Jesteśmy w mieście, które doskonale sobie zdaje sprawę z tego, co to za problemy. I nie ma innego wyjścia, dlatego, że nie możemy się rozdzielić, taka możliwość nie istnieje. Tylko mądrzy będą mogli znaleźć wyjście z tej sytuacji. I wyjście z tej sytuacji nie będzie ani łatwe, ani szybkie. Jesteśmy wszyscy w XXI wieku twórcami, ale jednocześnie i ofiarami tej sytuacji.

Ryszard Kapuściński o Tiziano Terzanim i Orianie Fallaci
----------------------------------------

- W dziennikarstwie włoskim istniały dwie szkoły myślenia. Obie z tych osób, o których powiem – znałem i w stosunku do tych osób wiem, co chciały powiedzieć przez swoją działalność. Pierwsza to wielka dziennikarka włoska – Oriana Fallaci, którą poznałem jeszcze w Teheranie, w 1979 roku. Drugi to wielki dziennikarz włoski Tiziano Terzani, który był wtedy korespondentem Der Spiegel w Deli. Było mnóstwo podobieństw biograficznych pomiędzy tymi dwoma osobami. Obie pochodziły z Florencji, obie zajmowały się problemami miedzynarodowymi, obie bardzo ciężko zniosły tę samą chorobę śmiertelną, i obie umarły we Florencji mniej więcej w tym samym czasie, wróciwszy po wielu latach nieobecności we Włoszech na swoją zemię rodzinną. Każde z nich reprezentowało inne sposoby myślenia. Ten świat wielokulturowy Orianę Fallaci przerażał. Nie wiedziała jak się odnaleźć w tym świecie, który znała przecież już wcześniej, ponieważ dla niej jedynym wyjściem z tego wszytkiego było rozdzielić. Tiziano Terzani był odwrotnego zdania. Uważał, że jedynym wyjściem z tej sytuacji jest zbliżyć się, próbować się porozumieć. Oboje ci dziennikarze włoscy reprezentują ten dylemat, który stoi przed nami wszystkimi – rozdzielić się, czy szukać porozumienia? To właśnie posłanie zostawili nam na XXI wiek. My musimy poprzez nasze doświadczenie, naszą praktykę szukać rozwiązania.


----------------------------------------
2. WIERSZE RYSZARDA KAPUŚCIŃSKIEGO
----------------------------------------

Oxford

Noc
Z soboty na niedzielę
W tym mieście
Nie zasypia
Na głównej ulicy szumi oponami
Podniesione głosy przesuwają się pod oknem
To spory rozradowane i błahe
Nie mogę zasnąć
Czytam w gazecie że
Zawał dopada swoje ofiary najczęściej
Między 8-mą a 9-tą rano
Jest 2.15

Dwa ostatnie wiersze Ryszarda Kapuścińskiego, które przeczytał w Rzymie
----------------------------------------

Jestem pełen wahań
Szukam słów
Obraz, który zobaczę w wyoraźni
Nie chce nabrać wyrazistych kształtów
Jest odległy
Zamglony
I choć natężam wzrok
Nie zbliża się
Nie użeka
A nawet
Kiedy wpatruję się w niego
Zbyt długo
Odsuwa się i znika


Ten na fotografii szesnastolatek
to przecież nie ja
Ten, który z trudem kroczy ulicą
to przecież nie ja
A jednak ten z fotografii
ten na ulicy
to jednak ja
A ten co teraz w to wątpi
Ten to właśnie ja


----------------------------------------
3. POWIEDZIELI O KAPUŚCIŃSKIM
----------------------------------------

Adam Michnik – Redaktor Naczelny Gazety Wyborczej

- Ryszard Kapuściński przez ostatnie 14 lat był związany z Gazetą Wyborczą. Swoje trzy ostatnie książki drukował w Gazecie w odcinkach. Dawał nam co jakiś czas bardzo ciekawe wywiady na temat tego, co się w świecie dzieje. Bez żadnej wątpliwości jest to jeden z polskich pisarzy, którzy weszli na sam szczyt światowego rozgłosu. Jednocześnie był to człowiek bardzo skromny, bardzo życzliwy ludziom.


Francesco Cataluccio – dyrektor wydawniczy

- Zawsze myślałem, że Kapuściński traktuje dziennikarstwo jako profesię, którą należy wykonywać dobrze i uczciwie, ale z której się żyje. Pewnego razu, podczas spaceru ulicami Mediolanu powiedział mi, że chciałby, aby pamiętano o nim, jako o poecie lub pisarzu aforyzmów. Ten, który w kilku słowach potrafi opisać świat. Z upływem czasu, zawsze mniej wierzył w linearność, a interesował się fragmentem. Rzeczywistość jaką opowiada to różne, fragmentaryczne ujęcia świata, oprawione w ramy niczym fotografie.
Był człowiekiem niespokojnym, nie potrafił nigdy usiedzieć w jednym miejscu. Po kilku dniach spędzonych we własnym domu, w Warszawie, znajdował zawsze pretekst aby wyruszyć w drogę. Zawsze myślałem, że jego żona to święta. Kiedy w pierwszym okresie współpracy nasze wydawnictwo szukało go telefonicznie, ona odpowiadała, że nie wie gdzie jest jej mąż i że może zadzwoni do niej za dwa tygodnie. On lubił gubić się w świecie. Do pisania potrzebował ruchu. Jego książki to w rzeczywistości odcinki jednego wielkiego reportażu.
W jego fotografiach i reportażach odczuwa się wielki szacunek i miłość do Afryki. Tęsknił za nią, a może w rzeczywistości tęsknił za swoją niesamowitą, pełną przygód, młodością. Kiedy spotkałem go ostatni raz w Rzymie, w październiku, poszliśmy obejrzeć wystawę rysunków Paula Klee. W jednej z sal, całkowicie ciemnych, do której wpadał jedynie promień słońca oświetlający obraz, oparł się o balustradę i zapatrzył w niego. Powiedział cicho: umieram…
Na moje protesty: nie przesadzaj, przecież wyglądasz znakomicie – odpowiedział: ach, nie myślmy już o tym…

(fragment tekstu pożegnalnego F. Cataluccio, który został opublikowany w Tygodniku Powszechnym).


Luigi Marinelli – profesor literatury Uniwersytetu „La Sapienza“

- Który z wierszy Kapuścińskiego przekonał mnie, że on jest poetą? Wiersz jest bardzo krótki. Mam w kieszni tomik, ale znam go na pamięć. I zarecytuję po polsku:

Bieda, bieda, bieda
Wieczorem
Bieda podpita

Ten wiersz przekonał mnie, że Kapuściński „wielkim poetą był“ – używając metafory Gombrowicza. Bo poezja to redukcja, redukcja wszystkiego do kości języka.
W Lapidarium V, Kapuściński mówi jedną rzecz o sobie, która może jest kluczem do wszystkiego. Przynajmniej dla mnie. Mówi: „głównam motywem mojej twórczości jest życie ubogich“.


Silvio Cinque – Biblioteka Borghesiana w Rzymie

- W mojej bibliotece znajdują się wszystkie książki Kapuścińskiego, mamy wszystko cokolwiek on napisał. Mamy też wszystkie książki Terzaniego, o którym opowiadał Kapuściński. Właśnie Kapuściński przypomina mi najbardziej Terzaniego, ze względu na rygor moralny i na umiejętność utożsamiania się z otaczającą go rzeczywistością. Gdyby pod względem fizycznym Kapuściński nie był tym, kim jest – nie potrafiłoby się odróżnić go od otaczających go ludzi innej rasy. Kapuściński jako jedyny ma w sobie ciekawość i pokorę, która pozwala mu wejść w otaczającą go rzeczywistość. Po krótkim czasie ta rzeczywistość go przenika, zaczyna przynależeć do niego, wchodzi z nim w reakcję, a on opisuje tę reakcję rzeczywistości w sobie. Nie stoi nigdy obok rzeczywistości. Jest ciekawy świata, obserwuje wszystko, ale nigdy nie jest obserwatorem zewnętrznym. Żyje w świecie, ponieważ ma wielkie zaufanie do inteligencji ludzkiej. Wierzy w nią.


Renata Storaci - dziennikarka

- Kim jest Kapuściński dla ciebie?

- To współczesny bohater. Jest wszystkim tym, czym ja chciałabym być i nie mogę. Jestem dziennikarką, ale nie jestem jeszcze reporterką. On spowodował, że chcę pojechać do Afryki, aby czuć jej zapach, aby patrzeć w oczy ludzi, uczyć się od nich życia. Przyjechałam tutaj z Mediolanu, aby poprosić go o rzecz niemożliwą – artykuł do rubryki kobiecej gazety, która jeszcze nie istnieje. Nie udało mi się go namówić, ale otrzymałam dedykację i pocałunek w policzek, co jest dla mnie największym honorem.

----------------------------------------
4. KAPUŚCIŃSKI I TERZANI – WSPOMNIENIE ŻONY ANGELI TERZANI
----------------------------------------
Zobacz link do strony T. Terzani:
www.tizianoterzani.com

Tiziano i Kapuściński spotkali się w życiu raz, albo dwa razy, ale pisali do siebie kilkakrotnie krótkie listy, które niestety nie wiem gdzie się znajdują. Tiziano go bardzo podziwiał i wysłał mu swoje ostatnie książki wydane po angielsku. O książce "A Fortune-teller told me" (Un indovino mi disse), Kapścuński ha scritto: "A great book written in the best traditions of literary journalism... profound, rich, and reflective." Nie wiem, może to było zdanie z jakiejś recenzji?
Kiedy Tiziano umarł i Stowarzyszenie vicino/lontano z Udine zdecydowało się zorganizować konkurs literacki poświęcony Terzaniemu, Kapuściński zgodził się od razu być członkiem jury. Przypominam sobie pierwsze spotkanie z nim, w restauracji w Udine, kiedy Kapuściński objął mnie, jakbym była żoną jego wielkiego przyjaciela i powiedział o Tizianie rzeczy przepiękne, niestety nie zostało to zarejestrowane. Uznawał w nim sobie podobnego, zarówno pod względem sposobu widzenia świata własnymi oczami, jak i w pasji odkrywania świata, wykraczającej poza dziennikarsą ciekawość, a przede wszystkim w zainteresowaniu człowiekiem i jego losem, często tragicznym w historii. Myślę, że zbliżał ich fakt, że byli dwoma indywidualistami, nie związanymi z żadną grupą lub partią, byli całkowicie osmotnieni w swoich poszukiwaniach, które prowadziły ich po świecie. W ostatnim okresie ich życia, myślę że zbliżała ich wewnętrzna, głęboko ukrywana melancholia, ponieważ po tylu nadziejach i bataliach, świat nie stawał się nigdy lepszy.
Przypominam sobie moją rozmowę z Kapuścińskim w Udine, o tym, że kiedy w Polsce brakowało wolności słowa, ta wolność była najwyższą wartością, dziś natomiast, kiedy jest wolność, wykorzystuje się ją, aby się wzbogacić, a nie tworzyć rzeczy pięne oraz nowe idee.
Taką samą dyskusję można było przeprowadzć z Tiziano, który ubolewał nad dominacją materializmu w społeczeństwach dobrobytu.
Rozmawialiśmy także o Ameryce, zgadzając się, że nie Irak, lecz Chiny powinny martwić bardziej Busha.
Rozmawianie z nim było prawdziwą przyjemnością, był szczodry dla ludzi, słuchał wszystkich, nawet gdy nie byli ekspertami, on we wszystkich szukał szczerości, kierowała nim miłość do prawdy, potrafił odkryć zawsze jakąś niebanalną myśl, coś orginalnego.

Angela Terzani

Florencja, luty 2007, fragment listu do Agnieszki Zakrzewicz

wersja oryginalna listu po włosku
----------------------------------------
Non si sono incontrati nella vita se non una o due volte, ma si sono scritti qualche volta, brevemente, ma non so dove siano queste lettere. Tiziano lo ammirava moltissimo e gli ha mandato i suoi ultimi libri quando questi erano tradotti in inglese. Di "A Fortune-teller told me" (Un indovino mi disse) Kapscunski ha scritto: "A great book written in the best traditions of literary journalism... profound, rich, and reflective." Forse era parte di una recensione?
Quando Tiziano morì e l'Associazione vicino/lontano di Udine decise di fare un premio letterario dedicato a Tiziano, Kapusc. ha subito accettato di diventare membro della giuria, e ricordo il primo incontro con lui, in un ristorante di Udine, quando K. mi abbracciò come se fossi stata la moglie di un suo grande amico e fece su T. un discorso bellissimo che però purtroppo nessuno ha registrato. Riconosceva in lui un suo simile, sia nel desiderio di vedere il mondo con i propri occhi, di scoprirlo al di là dal giornalismo, sia nel suo interesse soprattutto per l'uomo e il suo destino, spesso tragico, nella storia. Credo che li accomunasse anche l'essere due individui non legati a nessun gruppo, nessun partito, il loro essere completamente soli nel loro tipo di ricerca che li portava a giro per il mondo. Alla fine della loro vita credo li accomunasse anche una profonda, nascosta malinconia perché dopo tante speranze e tante lotte il mondo non migliorava mai.
Ricordo una mia chiacchierata con K.a Udine sul fatto che ai tempi in cui in Polonia non c'era libertà d'espressione, questa libertà veniva tanto desiderata; mentre oggi, in cui questa libertà c'è, viene usata soprattutto per arricchirsi, non veramente per creare cose belle o pensare pensieri grandi e nuovi.
Questo tipo di conversaziione si poteva farla identica anche con Tiziano: sconsolato per il sopravvento del materialismo nelle nostre società benestanti.
Parlammo anche dell'America ed eravamo d'accordo nel pensare che non era l'Iraq di cui Bush doveva tanto preoccuparsi, ma della Cina.
Era bellissimo parlare con lui, era generoso, stava ad ascoltare anche se non si era per niente esperti, era sempre come se in tutti cercasse la sincerità, un autentica amore per la verità, un pensiero non banale, originale.

angela terzani
----------------------------------------









----------------------------------------------------------------------
Wszystkie teksty i zdjęcia zamieszczone na tym blogu są chronione prawem autorskim.
Wszelki plagiat, przedruk lub wykorzystywanie bez zgody autora
jest wykroczeniem i roszczenia z tego tytułu będą dochodzone
na drodze sądowej.

Nessun commento:

Posta un commento

Nota. Solo i membri di questo blog possono postare un commento.